Pomysł
Zwykle jest na początku, lub gdzieś od jakiegoś czasu pojawia się i kołacze w naszych głowach. Od kilku lat myśleliśmy o innej, kolejnej imprezie, która byłaby trudna, ale możliwa. Która pokazywała innym piękno naszej okolicy, wykorzystywała nasze atuty. Patrząc na kalendarz imprez rowerowych, tego typu wyścigu w okolicy nie było. Wielu z naszych kolegów kręci takie dystanse ( Sławek nawet większe). Tak wymyśliliśmy Ruczkę. Która doczekała się swojej strony www i logo.
Daliśmy szansę kobietom, mężczyznom, tym którzy jadą o własnych mięśniach i tym którzy chcą się trochę wspomóc energią elektryczną.
Trasa
Była oczywista – czerwonym szlakiem ( no prawie) wokół powiatu Złotowskiego.
Jak?
Do takiej imprezy potrzeba współpracy. Miejsca gdzie można wystartować i w połowie trasy odpocząć. Mieliśmy to wszystko. Świetna współpraca z Gminą Lipka, wójtem Przemysławem Kurdzieko i dyrektorem domu kultury Arkadiuszem Porbes dały start. Piękne kameralne miejsce w środku Lipki, z namiotem, toaletami, parkingiem i energią elektryczną. Otwartość, entuzjazm i chęć współpracy Stowarzyszenie Odnowy i rozwoju wsi Plecemin pomogły zorganizować półmetek. Gdzie na żądanie była kawa herbata, chleb ze smalcem czy pyszne ciasto. Dodatkowo równolegle toczyła się impreza “Plecemin Chodzi” i rzeczywiście chodził – było było ponad 60 osób z kijkami do nordic walking.
Uczestnicy
Zjechali nie tylko z okolicy, bo dotarli do nas koledzy z Paterka, Poznania. Szkoda że nie było nikogo z rowerem hybrydowym, ani żadnej dziewczyny czy kobiety. Widać musimy popracować jeszcze nad promocją – i to zrobimy.
Wyniki
Całość trasy, czasy etc można obejrzeć sobie tu:
https://sledzgps.pl/events/replay/ruczka_2023
Było kilka problemów technicznych z przesyłaniem informacji, ale ekipa ze www.sledzgps.pl stanęła na wysokości zadania i wszystkie wyniki historyczne już są.
Na mecie równocześnie stanęli z czasami lekko powyżej 7h
Bartłomiej Deba i Łukasz Kaczmarowski. Ponieważ nagroda była jedna, a my nie chcieliśmy toczyć zbędnych dyskusji co do sporu o pierwsze miejsce, daliśmy im możliwość wyboru kto do domu zabierze naszą Ruczkę.
Piękne było to że Panowie się dogadali i w duchu fairplay ustalili że nagroda główna trafia w ręce Łukasza – o takie podejście i atmosferę właśnie nam chodziło.
Drugi na mecie stanął Grzegorz Warzewski z czasem lekko powyżej 7,5h
Każdy z uczestników docierających do mety miał w oczach to coś… kilkorgu z nich na trasie trzeba było pomóc dobrym słowem, motywacją, lub kawałkiem pysznej drożdżówki. Na mecie wszyscy byli brudni, ale szczęśliwi.
Atmosfera
Właśnie o takie przeżycia nam chodziło, czas dla nas ludzi, rozmowę, współpracę i radość z tego że dajemy komuś radość. Już sam moment przygotowań trasy ( dzięki Sławek, Bartek), biura zawodów ( dzięki Julita, Tereska, Janek, Hubert, Sebastian) czy samej imprezy ( dzięki Janek, Hubert, Wojtek) dawał nam organizatorom satysfakcję którą potem staraliśmy się przenieść na uczestników. Wierzymy że daliśmy im trochę radości. Bo o to chodzi.
Dodaj komentarz